Aut.: Naprawdę nie wiem, dlaczego pierwsza cześć jest inna od drugiej, ale już nie mam siły nad tym się zastanawiać. Cholernie gryzie mnie to w oczy, ale cóż.
Gdy tylko zauważył jak się odwraca, wyrywając swoją rękę z jego uścisku i rusza szybkim krokiem w drugą stronę, spojrzał w okna kawiarni. Nie dostrzegł w niej niczego dziwnego, mimo iż bardzo próbował, oprócz dwójki osób przy ladzie. Kiedy się obrócił i zobaczył jej szybko oddalającą się sylwetkę, krzyknął jej imię, ale go nie usłyszała. Chyba była za daleko. Nie wiedział czy powinien za nią iść, czy może pozwolić by została sama, ale po chwili zastanowienia druga opcja wydała mu się straszna i zaczął za nią biec. Nie ważne, że padał deszcz, mogło by przyjść nawet tornado. Gdy tylko zauważył nadjeżdżający samochód przyspieszył. Dziewczyna nie wyglądała na osobę która miałaby zamiar się zatrzymać, szła dalej, a on sam zaczął bać się o jej życie. Co by było gdyby zniknęła? Dopiero pojawiła się w jego życiu nawet nie zdążył jej poznać, a ona zniknęłaby, prysła jak bańka mydlana. Nie chciał tego. Wiedział, że jego plan w tym momencie jest jego najgorszym pomysłem. Oliwia byłaby kompletnie zawiedziona jego zachowaniem i prawdopodobnie tego już by mu nie wybaczyła, Ale widząc Annie pierwszy raz, gdy tylko na niego wpadła wiedział, że nie może pozwolić na to by tak po prostu odeszła. Te złote włosy, które wiatr rozwiewał na wszystkie strony, gdy tamtego dnia schyliła głową próbując ukryć ukazujące się rumieńce, te piękne, ale smutne, błękitnie oczy jak bezchmurne, letnie niebo. Te jej urocze dołeczki kiedy się dziś uśmiechała (odkryte dopiero dzisiejszego dnia) i jej głos, o którym nie idzie zapomnieć. Ja nie pozwolę by coś jej się stało - pomyślał dobiegając do niej, mamrocząc coś pod nosem zezłoszczony i łapiąc ją szybko w pasie zanim weszła na ulicę. - Nawet jeśli mam się sprzeciwić Oliwi.
*
-Annie! Do cholery co ty robisz?! - usłyszałam kojący głos tuż obok siebie i poczułam jak ktoś obejmuje mnie w pasie od tyłu i a później mocno ciągnie w swoją stronę. Otworzyłam oczy i zobaczyłam tylko przejeżdżający z ogromną prędkością samochód. Czy… Czy ja bym właśnie pod niego weszła?
Gdy tylko zauważył jak się odwraca, wyrywając swoją rękę z jego uścisku i rusza szybkim krokiem w drugą stronę, spojrzał w okna kawiarni. Nie dostrzegł w niej niczego dziwnego, mimo iż bardzo próbował, oprócz dwójki osób przy ladzie. Kiedy się obrócił i zobaczył jej szybko oddalającą się sylwetkę, krzyknął jej imię, ale go nie usłyszała. Chyba była za daleko. Nie wiedział czy powinien za nią iść, czy może pozwolić by została sama, ale po chwili zastanowienia druga opcja wydała mu się straszna i zaczął za nią biec. Nie ważne, że padał deszcz, mogło by przyjść nawet tornado. Gdy tylko zauważył nadjeżdżający samochód przyspieszył. Dziewczyna nie wyglądała na osobę która miałaby zamiar się zatrzymać, szła dalej, a on sam zaczął bać się o jej życie. Co by było gdyby zniknęła? Dopiero pojawiła się w jego życiu nawet nie zdążył jej poznać, a ona zniknęłaby, prysła jak bańka mydlana. Nie chciał tego. Wiedział, że jego plan w tym momencie jest jego najgorszym pomysłem. Oliwia byłaby kompletnie zawiedziona jego zachowaniem i prawdopodobnie tego już by mu nie wybaczyła, Ale widząc Annie pierwszy raz, gdy tylko na niego wpadła wiedział, że nie może pozwolić na to by tak po prostu odeszła. Te złote włosy, które wiatr rozwiewał na wszystkie strony, gdy tamtego dnia schyliła głową próbując ukryć ukazujące się rumieńce, te piękne, ale smutne, błękitnie oczy jak bezchmurne, letnie niebo. Te jej urocze dołeczki kiedy się dziś uśmiechała (odkryte dopiero dzisiejszego dnia) i jej głos, o którym nie idzie zapomnieć. Ja nie pozwolę by coś jej się stało - pomyślał dobiegając do niej, mamrocząc coś pod nosem zezłoszczony i łapiąc ją szybko w pasie zanim weszła na ulicę. - Nawet jeśli mam się sprzeciwić Oliwi.
*
-Annie! Do cholery co ty robisz?! - usłyszałam kojący głos tuż obok siebie i poczułam jak ktoś obejmuje mnie w pasie od tyłu i a później mocno ciągnie w swoją stronę. Otworzyłam oczy i zobaczyłam tylko przejeżdżający z ogromną prędkością samochód. Czy… Czy ja bym właśnie pod niego weszła?
Zayn odwrócił mnie w swoją stronę, z mokrymi włosami wyglądał jeszcze bardziej zniewalająco i pociągająco. Z złością w źrenicach wiercił nimi dziurę w mojej osobie, bałam się. Naprawdę zamiast uczucia ciepła, które towarzyszyło mi ostatnim razem poczułam bijący od niego chłód, chyba nie był zły, był wręcz wściekły do bólu. Chciałam się cofnąć o parę kroków, ale złapał mnie za przedramiona tak mocno, że aż zawyłam
- Jezu Chryste, lepiej powiedz co ty robisz?! - spróbowałam wyrwać się z jego uścisku, ale na nic. Moja siła nie była wystarczająca by go pokonać. W końcu był też ode mnie wyższy o głowę. Przymknęłam znów oczy i pociągnęłam nosem uspakajając się. - Idę do domu. - obwieściłam po chwili spokojnie, unikając połknięcia swoich łez i kropli deszczu, który powoli przestawał padać. Musiało to być chwilowe oberwanie chmury. Chłopak puścił mnie, a ja wzięłam głęboki wdech, odwróciłam się i wtedy do mnie dotarło, jeszcze chwila a nie miałby nawet kogo ratować. Zrobiło mi się zimno i zaczęłam się trząść. Więc kiwnęłam głową kierując w jego stronę ciche – Dziękuje za pomoc. Do zobaczenia. – w lekkim już szoku po całym dniu zaczęłam iść do domu.
- Poczekaj no tu - powiedział idąc za mną. Zdjął mokrą kurtkę i zakrył nią moje ramiona. Co z tego, że była równie przemoczona jak ja i tak zaczęło robić mi się cieplej, gdy powiedział, że nie zostawi mnie tak zapłakanej na ulicy. Kichnęłam niespodziewanie i na dodatek dość głośno, usłyszałam jego dźwięczny śmiech, uśmiechnęłam się delikatnie mrucząc pod nosem
- Wielkie dzięki, to na prawdę miło gdy się ze mnie śmiejesz. - spojrzałam na niego przez chwilę, pokręcił głową uśmiechając się. Objął mnie swoim ramieniem i zaczęliśmy iść w stronę mojego domu. Nie rozmawialiśmy, ja nie za bardzo nawet chciałam mówić, niby o czym? Jak to na prawdę źle się czuje? Jak to wszystko mi o nich przypomina?
Otworzyłam drzwi i weszłam do środka, zdjęłam jego i swoją kurtkę następnie wieszając je na wieszaku, ręką wskazałam Zaynowi drogę do kuchni.
- Chcesz herbaty? - zapytałam wchodząc za nim i pociągając nosem włączyłam wodę. Chłopak zatrzymał się, oparł o ścianę wodząc za mnie oczami. Czułam jego wzrok na swoim ciele i to wcale nie pomagało, a wręcz przeciwnie. Z łazienki przyniosłam dwa ręczniki i rzuciłam jednym w jego stronę unikając jakiegokolwiek kontaktu wzrokowego. Z szafki wyciągnęłam dwa kubki i wrzuciłam do nich dwie torebki owocowej herbaty. Gdy tylko woda się zagotowała zalałam herbaty i postawiłam na stolę.
- A może pójdziemy do salonu, myślę, że będzie przyjemniej - zaproponował odzywając się po raz pierwszy odkąd weszliśmy, biorąc swój kubek i ruszając, zanim zdążyłam sobie przypomnieć w jakim stanie zostawiłam pokój było już za późno usłyszałam jak wydobywa się z jego ust - No, no nieźle - westchnęłam i zabierając swój trunek poszłam do salonu. Postawiłam kubek na stoliku i zaczęłam garściami zbierać zdjęcia z kupki w kącie, a gdy jego dłoń wylądowała na moim ramieniu podskoczyłam wystraszona, a moje serce znów zaczęło walić z ogromną szybkością, a ciało przeszył dreszcz - To bezsensu, zostaw to. Później posprzątasz. - wyprostowałam się wpatrując w okno przed nami. Próbowałam uspokoić oddech, ale i on zaczął przyspieszać jak szalony kiedy Zayn złapał mnie za rękę i pociągnął bym usiadła na kanapie. Dlaczego tak na mnie działa? Wzięłam swoją herbatę i upijając łyk zajęłam miejsce obok siedzącego już chłopaka. Nie chcąc o niczym rozmawiać, nie chcąc myśleć piłam ciągle herbatę rozglądając się niepewnie po własnym domu. Czy to jest normalne? Przecież to jest mój dom. Z resztą jak to się stało, że wpuściłam nieznajomego do środka? Ugh.
- Opowiesz mi? - odezwał się gdy opróżnił swój kubek i spojrzał na mnie. Naciskał, ale czułam w tym wszystkim, że ma dobre intencje, pomocy. Jęknęłam cicho, nie chciałam o tym mówić, a przecież po to się spotkaliśmy. Spuściłam wzrok i zauważyłam jeszcze jedno zdjęcie które nie zostało do końca rozerwane na kawałki. Podniosłam je i dopijając ostatni łyk herbaty odłożyłam kubek. Wpatrywałam się w fotografię przez chwilę, póki ciemnooki nie wyrwał mi go z ręki. Spojrzałam na niego marszcząc brwi i chciałam mu je odebrać, ale totalne mnie olał odgradzając się wolną ręką. Przygryzłam wargę odwracając wzrok.
~
Hi, chciałam tylko powiedzieć, że każde wasze słowo zachęca mnie jeszcze bardziej do pisania, naprawdę wam za to dziękuje!
Opowiadanie jest moim własnym wymysłem, nie jest tłumaczeniem :)x
Mam nadzieję, że i dziś wam się podoba :3
EDIT. rozdział 6, będzie dopiero jutro! (28.05) :)x
EDIT. rozdział 6, będzie dopiero jutro! (28.05) :)x
Cudowne *___*
OdpowiedzUsuńpowiedz mi tylko jedno... JAK TY TO DO CHOLERY ROBISZ, ŻE TAK SZYBKO DODAJESZ ROZDZIAŁY?! :DD
OdpowiedzUsuńnawet nie zdążę zatęsknić za Zayn'em i Annie, a tu już nowy :) baaardzo się z tego powodu cieszę ;)
rozdział super jak zawsze! Dobrze, że jej jednak ten samochód nie potrącił ;D
Mam nadzieję, że się otworzy przed Zayn'em i opowie mu to wszystko :)
@cornelia1dxxx
To tylko dlatego, że mam napisane naprzód jeszcze 3 rozdziały :)x
Usuńto opowiadanie jest albo tak tajemnicze, że nie wszystko jest wyjaśnione, albo to ja jestem taka ciemna i nie wszystko rozumiem. sto razy bardziej wolałabym, aby to była ta pierwsza opcja! :D
OdpowiedzUsuńdawno nic nie zaciekawiło mnie bardziej, niż ta historia i jej bohaterowie.
uwielbiam Zayna, który tu występuje. mogłabym prosić o takiego chłopaka na urodziny? albo nie, bo mam je dopiero w listopadzie... hmm, nie będzie na dzień dziecka. dobra. nieważne, to było bez sensu xd
serio strasznie się jaram, że Annie nie wpadła pod ten cholerny samochód, i że Zayn ją w odpowiednim momencie chwycił.
z ogromną niecierpliwością czekam na następny i mam nadzieję, że ona mu wszystko opowie, a Malik będzie ją pocieszał :)
pozdrawiam xo
@anitka_1D
http://welcome-in-tomlinsons-house.blogspot.com/
http://the-marriage-and-baby-project-pl.blogspot.com/
no no :D
OdpowiedzUsuńczekam ci będzie dalej :)
i w ogóle co to za Oluwia? :D
@wyrcia xx.
przeycztałam dzisiaj wszystkie rozdział i powiem tylko tyle: rewleacja! opowiadanie jest bardzo wciągające i tak pięknie napisane, że tylko pozazdrościć ;> opisy emocji i wgl sytuacji są świetne ;3 jestem bardzo ciekawa co dalej wyniknie z tej znajomości i czekam nn! ;*
OdpowiedzUsuńmogłabyś mnie informować przez tt o nowym rozdziale? byłbym bardzo wdzięczna :) @only_me_ada
dziękuje bardzo, za tak miłe słowa! :3 Pewnie, że będę Cię informować! :)x
UsuńAaaaaa CUDOOOOOOO !!! jak można mieć taki Talent ??? No jakkk ? Grrrr ja chce już nowy !!!! ;D
OdpowiedzUsuńKochammmm ciebie i ten rozdział ! xD
@aww_paulaaa
Świetny ;33
OdpowiedzUsuńCzy tylko ja tu uważam, że powinien ją pocałować, zamiast oglądać jakieś głupie zdjęcie?
OdpowiedzUsuń