sobota, 13 lipca 2013

Tuż za rogiem.

 - Zayn? - mruknęłam cicho, leżąc na jego piersi i czując jak przyjemnie zawija sobie kosmyk moich włosów na palec. Czując jak jego klatka piersiowa unosi się i słysząc jego bicie serca. Nie wiem, czy to co opowiedział mi o sobie było teraz już prawdą, czy to było to wszystko co ukrywał. Czy może jest coś jeszcze co zataił. 
- Tak? 
- Czy.. Czy to wszystko? - uniosłam się delikatnie, by na niego spojrzeć. Zayn, dołączył do tej grupy, tylko i wyłącznie z powodu swoich rodziców, którzy potrzebowali pieniędzy. Żaden z jego przyjaciół z rodzinnego miasta nie ma o tym pojęcia, ani Louis czy nawet Liam. Jedynie Harry, z którym poznali się tutaj na studiach informatycznych, został w to wszystko również wciągnięty. Zayn powiedział, że bardzo żałuje tej decyzji, że gdyby mógłby cofnąć czas to poszukałby jakiegoś innego rozwiązania. 
Zagryzłam wargę do środka, brak odpowiedzi jego strony był okropny, położyłam się na wznak, a on splótł nasze palce razem.
- Tak Annie, to już wszystko - odwrócił twarz w moją stronę i poczułam jego ciepłe wargi na swoim policzku. Uśmiechnęłam się, lubiłam go. Sprawił, że znów zaczęłam być radosna i wszystko nabrało kolorów. Mimo zwariowanego faktu na temat w co zostałam wplątana. Chciało mi się śmiać za każdym razem kiedy chłopacy o tym wspominali... ale byli tacy poważni, więc w końcu uwierzyłam. 
Przewróciłam się na bok i nawet nie zdążyłam mrugnąć kiedy jego wargi wpiły się w moje. Całował zachłannie jakby za chwilę miał się skończyć nam czas. Nie protestowałam kiedy jego język znalazł otwartą przestrzeń między moimi wargami, chciałam go całym sobą. Wiedziałam o tym już od dawna. Poczułam jak na chwilę, jego błądzące dłonie po moim ciele odrywają się, Zayn siłuje się ze swoją koszulką i przerywa pocałunek tylko wtedy, kiedy musi pozbyć się jej przez głowę to samo robi z moją koszulką.


*

Olivia wraz ze swoimi ludźmi podążała krok w krok za dwójką przyjaciół i dziewczyną. Nie chciała jej, chciała jego. Dla niej był wszystkim co miała i została pozbawiona w brutalny sposób kogoś komu ufała. Ona była znów tylko przynętą, tym razem bardziej przynętą dla niego. Nikt więcej nie wiedział o jej planie oprócz Victora i Liam'a, który dopiero od niedawna wkroczył w tą drogę.
Oni myślą, mają nadzieję że ich zgubili, jednak są w ogromnym błędzie. Olv, nie pozwoli  sobie więcej na moment w którym straci czujność, Nie pozwoli sobie na tak poważne błędy, które mogą mieć straszne konsekwencje. 
Leżała w łóżku, a słońce właśnie wstawało, było jeszcze wcześnie ale dziewczyna nie mogła już spać. Jedyne o czym myślała, to była chęć dostania w swoje ręce dziewczyny, by zwabić Zayna, a później porzucenie jej gdy tylko dostanie to o czym marzy. 
To była obsesja, choroba jednak nikt nie zdawał z sobie z tego sprawy, gdyż Olivia zawsze zachowywała się zwyczajnie, jak każdy inny porządny człowiek. Nikt nie wiedział, że za tym wszystkim co robi może kryć się coś jeszcze gorszego. Coś co będzie dążyło do celu po jeszcze większych trupach niż to co robiła dotychczas. 
Oblizała wargi i sięgnęła po szklankę wody stojącą na półce upiła kilka łyków i odłożyła ją. Wstała i udała się na balkon by zaczerpnąć świeżego powietrza i znów przemyśleć plan idealny. On nie mógł się nie udać, dopracowała każdy punkt, każdy jego szczegół był dopięty na ostatni guzik. 
Zadzwonił telefon, więc wróciła do domu i uprzednio dusząc zieloną słuchawkę przyłożyła aparat do ucha.
- Oliv?  - nie rozpoznała głosu mimo iż na wyświetlaczu zdążyła przeczytać "John" - Złapali wszystkich, koniec z nami - ktoś szepnął cicho, a w tle było słychać samochód. To był Paul, najlepszy przyjaciel ich szefa.
- Paul? Johna też? Dlaczego ty dzwonisz? 
- Wszystkich Oliv, to jest ostatnie połączenie i rozmowa jaką w życiu przeprowadziliśmy Zapomnij. Nie baw się w to więcej, chcę abyście chociaż wy nie byli złapani. Trzymaj się! - usłyszała odgłos przerwanego połączenia. W innym wypadku, zaczęła by kombinować i wariować bo to w końcu było to co uwielbiała, ale teraz było to przeszkodą, która sama się rozwiązała.  

*
Jechaliśmy w trójkę samochodem wesoło śpiewając piosenkę, która właśnie leciała w radiu. Był to jakiś wielki hit, ale nie interesowałam się aż tak popową muzyką. Zayn co chwilę zerkał na mnie i sprawiał, że wciąż się rumieniłam na myśl o wczorajszej nocy. Dziś również siedział ze mną na tylnym siedzeniu, byłam z tego ogromnie zadowolona, że mogłam cały czas trzymać go za rękę i czuć jego wspaniały zapach. Był mój a ja byłam jego i byłam tego pewna jak nigdy wcześniej. Czekoladowe oczy śledziły moje kąciki ust za każdym razem gdy posyłałam w jego stronę szeroki uśmiech, a następnie sam się uśmiechał. 
Chłopacy postanowili wyjechać z miasta jak najdalej, najlepiej na drugi koniec kraju, gdzie Oliv nie ma żadnych kontaktów. 
Zgodziłam się, nie myśląc o swoich studiach, rodzinie w głowie był mi tylko ON jego ciemne oczy, perfekcyjnie ułożone włosy, piękny uśmiech i głos kojący każdy smutek. Jego dotyk, który sprawiał, że za każdym razem przechodził mnie prąd i jego idealne usta, całujące moje z uczuciem o jakim wcześniej nie miałam pojęcia. 

~

Tak wiem, trochę mi się zaspało. Trochę bardziej niż trochę, ale ostatnio tyle się działo, że nie wiele miałam czasu. Przepraszam.

Jesteście tutaj jeszcze? Wciąż chętni? :)

7 komentarzy:

  1. mam nadzieję, że to nie jest ostatni rozdział! (:
    eve_the_maniac

    OdpowiedzUsuń
  2. "Jesteście tutaj jeszcze? Wciąż chętni? :)"
    jak możesz nawet w to wątpić? oczywiście, że jesteśmy! chętni jak cholera :D
    przepraszam, że nie skomentowałam poprzedniego rozdziału, ale w ogóle nie było mnie w domu i nie miałam dostępu do internetu.
    ale się dzieje! aż takiej akcji to ja się nie spodziewałam. pokomplikowało się trochę, ale jakoś sobie to wszystko w mojej głowie układam.
    co więcej mam napisać? Annie i Zayn są razem, więc jestem szczęśliwa. tak bardzo im kibicowałam :)

    pozdrawiam xo
    @anitka_1D

    http://welcome-in-tomlinsons-house.blogspot.com/
    http://the-marriage-and-baby-project-pl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. WOW *_*

    WSPANIAŁY ^^
    masz talent ♥
    czekam nn ;)
    Całujee Lolaa ;*

    ZAPRASZAM DO MNIE ! ZBIERAM PUNKTY I BYŁO BY MI MIŁO GDYBYŚ TY ZOSTAWIŁA PO SOBIE ŚLAD NAWET NAJGORSZY, ALE ŚLAD ! POMÓŻ MI PROSZĘ ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. To plany Olivii zostały pokrzyżowane, ale tak sobie myślę, że ona nie odpuści tak szybko, że zemści się, robiąc to na własną rękę. Jednak to tylko moje domysły, zobaczymy co Ty wymyślisz, kto wie, może czymś zaskoczysz swoich czytelników? :)
    Ależ Annie się szybko zaangażowała, szaleńcza miłość, doprawdy ^^ Ach, wszystko cudnie i pięknie, ale znowu cię chwilę, kolejny rozdział i same komplementy. Tyle, że chyba nie da rady inaczej, tylko boję się o twoje ego :3
    Kończę, bo już mykam. Życzę dużo weny i oczywiście, że jesteśmy chętni. Jak śmiesz o to pytać, co? xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Ej ile ja musiałam czekać :P ale się cieszę ze jesteś :3 no jestem ciekawa co dalej aż poczulam przypływ adrenaliny hyhy XD
    Pozdrawiam xx @Kate098Kasia

    OdpowiedzUsuń
  6. Głupio sie pytasz,jasne że zawsze tu będę i będę chętna! (jakkolwiek to brzmi) xd
    Więc Koocie, uwielbiam ten rozdział choć jest tak krótki i wgl. Sądze, że obie częsci Ann są przesłodkie.
    Co znów ta jakże "urocza" osóbka jaką jest Oliwia planuje?
    Buziaki Koocie. ;)
    i pozdrowienia prosto z kolonijnych walk z samą ze sobą.

    OdpowiedzUsuń
  7. to jest takie... zajebiste!!!!!!!!
    weź mnie informuj @luuuvvvvmyidols <3

    OdpowiedzUsuń